Wysoki kontrast Domyślny kontrast

EWANGELIA

Słowa Ewangelii według św. Łukasza (Łk 1, 39-45)

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona [jest], która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

 
PYTANIA DO DZIELENIA
  1. W jakich momentach mojej historii przeżyłem w sposób osobisty tajemnicę zwiastowania, nawiedzenia oraz tajemnicę „Magnificat”? W jakich okolicznościach się to wydarzyło i z udziałem jakich osób? Jakie są dziś owoce tamtych doświadczeń?
  2. Jakim słowem otrzymanym od Boga żyję aktualnie? Jaką obietnicę ono w sobie zawiera i do czego mnie wzywa?
  3. W jakim wymiarze powinienem dziś naśladować Maryję przyjmującą Słowo i zanoszącą Je innym? Co uczynię w  najbliższych dniach, aby słowo Ewangelii mogło łatwiej stać się dynamizmem kierującym moim życiem?
KOMENTARZ

w. 39 W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy.
 
Ewangelia nie podaje konkretnego miejsca nawiedzenia. Dosyć późna tradycja sięgająca VI w. wskazuje jako miejsce zamieszkania Zachariasza i Elżbiety Ain-Karem (Ain-Karim), miejscowość położoną wśród pól uprawnych i ogrodów na stokach stromych wzgórz kilka kilometrów na zachód od Jerozolimy. Droga z Nazaretu wynosiłaby wówczas ok. 140 km i mogła trwać mniej więcej cztery dni.
Interesujące jest, że Łukasz nie używa tu nazwy Judei – geograficzno-politycznego określenia rzymskiej prowincji, ale mówi o pewnym „mieście w pokoleniu Judy”. Jedyny raz w swojej Ewangelii używa tego biblijnego terminu, przywołując w ten sposób całą historię tego plemienia i związanych z nim obietnic mesjańskich (zob. Rdz 49,10), które właśnie zaczęły się wypełniać.
Maryja idzie do Elżbiety pod wpływem otrzymanego od Archanioła Gabriela objawienia o tym, że jej krewna poczęła w sposób cudowny syna mimo swej starości i niepłodności. Pośpiech Maryi jest owocem Zwiastowania, w którym Bóg powołał ją na Matkę swojego Syna i napełnił Duchem Świętym (zob. Łk 1,35). To doświadczenie niesłychanej miłości Boga staje się w niej dynamizmem, który przynagla ją do wyruszenia w drogę. Celem Maryi jest nie tyle „sprawdzenie” objawienia dotyczącego Elżbiety, co raczej spotkanie z drugą osobą, jak Ona dotkniętą przez łaskę Boga. Maryja – inaczej niż Zachariasz – wierzy słowu Bożemu i idzie za tym słowem; dzięki temu w spotkaniu z Elżbietą i jej dzieckiem otrzyma znak – owoc wiary, a zarazem jej utwierdzenie.

w. 40-41 Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. 

Maryja, jako młodsza od Elżbiety, pierwsza zwraca się do niej z pozdrowieniem. Obecność i głos Maryi staje się „środkiem komunikacji”, za pośrednictwem którego Duch Święty udziela się nienarodzonemu jeszcze Janowi zgodnie z obietnicą, którą wcześniej usłyszał Zachariasz (zob. Łk 1,15), a za pośrednictwem Jana – samej Elżbiecie. Warto zwrócić uwagę, że Jan pierwszy reaguje na obecność Zbawiciela i że to on daje swojej matce „impuls” do otwarcia się na Ducha Świętego i na dar proroctwa. W ten sposób jeszcze przed swoim narodzeniem Jan zaczyna spełniać misję prekursora, który wskazuje na Mesjasza (zob. Łk 1,17).

w. 42 Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona».

Łaska Ducha Świętego pozwoliła Elżbiecie „zinterpretować” w sposób profetyczny zachowanie dziecka w jej łonie. Elżbieta reprezentuje tu mesjańską nadzieję całego Izraela, jest brzemienna – można powiedzieć – wszystkimi stuleciami oczekiwania na Mesjasza. Co za radość: On właśnie przybywa!
Okrzyk uwielbienia i proroctwo o Synu Maryi, który jest Błogosławiony i który jest Panem, daje początek całej serii wypowiedzi różnych osób inspirowanych przez Ducha Świętego, które widzą i głoszą cudowne, zbawcze działanie Boga: po słowach Elżbiety następuje kantyk Maryi (Łk 1,46-55); po narodzinach Jana – proroctwo Zachariasza (Łk 1,67nn); po narodzinach Jezusa – uwielbienie Boga przez pasterzy w Betlejem (Łk 2,20), a czterdzieści dni później przez Symeona (Łk 2,27nn) i Annę (Łk 2,38) w Świątyni jerozolimskiej. To doświadczenie radości i mocy Ducha Świętego charakterystyczne dla czasów mesjańskich stanie się po zmartwychwstaniu Jezusa i po Pięćdziesiątnicy udziałem wszystkich wierzących (zob. Dz 2,15nn; 13,52). 
Pełen radości okrzyk Elżbiety zdaje się przypominać sposób, w jaki Izraelici witali pośród siebie arkę Przymierza (1 Sm 4,5; 1 Krn 15,28; 2 Krn 5,13). Jej błogosławieństwo skierowane do Maryi przypomina starotestamentowe proklamacje wysławiające bohaterskie niewiasty (zob. Jdt 13,18; Sdz 5,24), a równocześnie jest świadectwem wyjątkowej czci jaką otaczano Matkę Pana już w Kościele pierwotnym.

w. 43 A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?

Tytuł „Pan” (gr. Kyrios) – użyty tu po raz pierwszy – to dla Łukasza tytuł chrystologiczny wyrażający paschalną wiarę Kościoła: Jezus jest Królem Mesjaszem i zmartwychwstałym Synem Bożym. Okrzyk Elżbiety wyraża zdumienie nad niezwykłą godnością, jaką Bóg obdarzył jej młodziutką kuzynkę. Równocześnie można w nim odnaleźć aluzję do słów Dawida, który pytał przejęty bojaźnią Bożą: „Jakże może przyjść do mnie arka Pana?” (2 Sm 6,9). Maryja nosząca w łonie Syna Bożego jest w świetle tej paraleli nową Arką Przymierza, w której zamieszkało Nowe Przymierze.

w. 44 Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.

Radość Jana zamkniętego jeszcze w łonie Elżbiety jest pierwszym owocem obecności Zbawiciela pośród swego ludu. Radość ta ogarnia również matkę Jana, która wydaje okrzyk jeszcze zanim zdoła ująć w słowach uczucie jakie ją opanowało oraz – nade wszystko – samą Maryję, która tę radość wyśpiewa za chwilę w „Magnificat”. „Radość wielka” będzie również objawiona przez anioła Pańskiego pasterzom w noc narodzenia Jezusa w Betlejem. Radość to „zapach” Bożej obecności, pierwszy owoc spotkania z Chrystusem (zob. Łk 24,41.52). 

w. 45 «Błogosławiona [jest], która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

W ostatnim zdaniu zmienia się forma gramatyczna wypowiedzi Elżbiety; zdanie to jest wypowiedziane nie w 2. a w 3. osobie, dosłownie: „błogosławiona, która uwierzyła…”. W ten sposób narrator podkreśla, że te słowa Elżbiety są prawdą uniwersalną uznawaną przez wszystkich wierzących. Potwierdza to sam Jezus w dialogu z anonimową kobietą z tłumu, która mówi o Nim i o Maryi: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś! (…). Owszem, ale błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je” (Łk 11,27n). Słowa tej kobiety są jakby echem pierwszych słów Elżbiety z w. 42, natomiast odpowiedź Jezusa przypomina jej ostatnie słowa z w. 45.  Maryja jest dla wszystkich słuchaczy Słowa Bożego wzorem idealnym. Fakt, że stała się Matką Syna Bożego, jest owocem słuchania słowa Bożego i posłuszeństwa temu Słowu. W trakcie swojego nauczania Jezus powie wprost, że to samo jest w pewnym sensie możliwe dla wszystkich Jego uczniów: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8,21).
 

MEDYTACJA

Trudno nie zauważyć, że w krótkiej perykopie o Nawiedzeniu aż trzykrotnie pojawia się wzmianka o pozdrowieniu Maryi, które wyzwoliło radość w Duchu Świętym u Jana, Elżbiety i u samej Maryi. W tym miejscu warto zastanowić się, jak wyglądają nasze pozdrowienia i jakie są spotkania między nami chrześcijanami. Jak pisze ks. J. Kudasiewicz, spotkanie wierzących w Chrystusa nie jest spotkaniem towarzyskim czy klubowym, ale jest spotkaniem charyzmatycznym. Jest dzieleniem się własnymi darami i charyzmatami. Maryja przynosi Elżbiecie i Zachariaszowi Ducha Świętego i zwyczajną, ludzką pomoc. Warto przypomnieć sobie, że również naszym powołaniem jest nosić w sobie Chrystusa, który przez wiarę zamieszkał w sercach naszych (zob. Ef 3,17) i komunikować Go czyli przekazywać innym. Chyba zbyt często codzienne spotkania i rozmowy nas, wierzących w Jezusa, są puste i pozbawione tego wymiaru charyzmatycznego, o którym mówi Paweł w Rz 1,11n: „Gorąco bowiem pragnę was zobaczyć, aby wam użyczyć nieco charyzmatu duchowego dla waszego umocnienia, to jest abyśmy się u was nawzajem pokrzepili wspólną wiarą – waszą i moją”.  Jeżeli ktoś żyje w jedności z Jezusem, wówczas wystarczy prosta obecność i proste dobre słowo, by obdarowywać innych tym, czym sami żyjemy.

Końcowe słowa Elżbiety przypominają nam, że owa komunia z Jezusem nie polega na mnożeniu aktów kultu, ani na pielęgnowaniu płytkiej, czułostkowej pobożności, ale na słuchaniu Słowa Bożego i posłuszeństwie Duchowi Świętemu, tak, aby Ewangelia Chrystusa stała się rzeczywiście dynamizmem wpływającym realnie na nasze myślenie i działanie. Błogosławiony i szczęśliwy jest ten, kto słucha i wypełnia. Ten, kto słucha a nie wypełnia, porównany jest przez Jezusa do domu zbudowanego na piasku (zob. Łk 6,49; Mt 7,26).

Inną ciekawą rzeczą jest to, że w omawianej perykopie trzykrotnie pojawia się wzmianka o nienarodzonych dzieciach, które będąc w łonach swoich matek już uczestniczą w intensywny i głęboki sposób w przeżyciach swoich rodziców, a także są w stanie w niezwykły sposób ich obdarowywać. Przyjście na świat Jana i Jezusa jest dla ich rodziców i „dla wielu” źródłem błogosławieństwa i wielkiej radości. Współczesna psychologia prenatalna i inne dziedziny wiedzy potwierdzają prawdziwość i głębię tego, co mówi Ewangelia. Dobre i złe przeżycia z okresu przed urodzeniem mają wielki wpływ na to, jak będzie wyglądać relacja człowieka z ludźmi, a także z Bogiem. Szczególne znaczenie ma tutaj – jak mówią specjaliści – sposób, w jaki zostaje „przywitane” dziecko w momencie, gdy rodzice sobie uświadamiają, że oto pojawił się w ich życiu ktoś nowy. O tym również warto medytować przy bożonarodzeniowym żłóbku.

Zobacz również

KRÓLESTWO PRAWDY

SĄD OSTATECZNY

MĄDROŚĆ EWANGELII

PIERWSZE I DRUGIE PRZYKAZANIE

CO CHCESZ, ABY CI UCZYNIŁ JEZUS?

PRZEŁOŻEŃSTWO JEST SŁUŻBĄ

PRAWDZIWA WOLNOŚĆ

CO BÓG ZŁĄCZYŁ, TEGO CZŁOWIEK NIECH NIE ROZDZIELA

CO TO ZNACZY GORSZYĆ?

JAK ZOSTAĆ NAJWAŻNIEJSZYM UCZNIEM JEZUSA?

ZAPOWIEDŹ MĘKI CHRYSTUSA

KIEDY GŁUSI USŁYSZĄ?

Używamy Cookies - Więcej

Bądź na bieżąco z nowościami i promocjami. Zapisz się na newsletter!