Słowa Ewangelii według świętego Matuesza
1 W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: 2 «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». 3 Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki!
4 Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. 5 Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. 6 Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy.
7 A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? 8 Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, 9 a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. 10 Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. 11 Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. 12 Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».
Oto słowo Pańskie.
Komentarz
W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie» (Mt 3, 1-2)
Mateusz, w przeciwieństwie do Łukasza, nie określa „współrzędnych” historycznych wystąpienia Jana Chrzciciela (por. Łk 3, 1nn), dlatego wyrażenie w owym czasie ma sens nie tyle kronikarski, co teologiczny: wskazuje ono, że nadeszły dni ostateczne, zapowiadany przez proroków czas zbawczej interwencji Boga w świecie.
Jan przedstawiony jest jako herold obwieszczający w imieniu władcy, z mocą i autorytetem orędzie, które domaga się posłuszeństwa i wykonania. To naglące, uroczyste wezwanie ewangelista Mateusz wyraża się w jednym imperatywie: metanoeite! – nawracajcie się! (dosłownie: zmieńcie wasze myślenie i życie!) Dlaczego? Ponieważ nadchodzi królowanie Boga, Jego zbawcza ingerencja jest już bardzo blisko! Nowość i niezwykłość nadchodzącej łaski Boga wymaga wielkiej duchowej i moralnej mobilizacji, by być gotowym na przyjęcie zbawienia. To nawrócenie nie ma być jednorazowym zrywem, „słomianym ogniem”, ale procesem trwającym długo, nieustannie.
Miejscem, w którym Jan głosi kerygmat, jest Pustynia Judzka określona bardzo ogólnie, bez podawania konkretnej miejscowości. Pustynia przypomina czas wędrówki Izraela po wyjściu z niewoli, zarówno tej pierwszej – egipskiej, jak i tej drugiej – babilońskiej. To na pustyni Bóg przemawiał do serca swego ludu, uczył go posłuszeństwa i wierności, związał się z nim Przymierzem, by następnie wprowadzić go przez wody Jordanu do Ziemi Obietnic, dać mu doświadczenie zbawienia i obfitości swoich darów (por. Joz 24, 1-24; Oz 2, 16-25). Tamte wydarzenia zapowiadały definitywne wyzwolenie z niewoli grzechu i szatana oraz nowe Przymierze, które teraz właśnie ma się dokonać!
Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki! (Mt 3, 3)
Mateusz przywołuje tu tekst z Ksiągi Izajasza (Iz 40, 3), który przypomina czasy powrotu wygnańców judzkich z Babilonu do Jeruzalem. Prorok wzywał lud do wędrówki przez pustynię, obiecując, że sam Bóg będzie szedł z nim. Zapowiedź ta wypełnia się definitywnie w Jezusie, który przychodzi jako Pan i Zbawiciel, by wyprowadzić swój lud na wolność. Jan jest Głosem budzącym Izraela w godzinie nadejścia Mesjasza.
Użyty tu czasownik boao znaczy „wołać”, wręcz „krzyczeć”. Jego głoszenie było więc pełne pasji i donośne, docierające do uszu nawet jerozolimskich dostojników, którzy woleliby pozostać głusi na głos proroka.
Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny (Mt 3, 4)
Strój Jana był prosty i surowy, typowy dla ludzi pustyni. Taki sam strój nosił prorok Eliasz żyjący na pustyni i walczący z bałwochwalstwem w Izraelu w czasach przed niewolą asyryjską i babilońską. Był to zatem symbol misji proroka i równocześnie losu proroka, który żyje w skrajnie trudnych warunkach i w ciągłym zagrożeniu życia (por. Hbr 11, 37-38).
Jan odżywiał się w sposób typowy dla ludzi żyjących w ubóstwie. Na wzór starożytnych nazirejczyków nie używał wina, a żywił się miodem dzikich pszczół i szarańczą. Jan Chrzciciel głosił więc swoje orędzie nie tylko słowami, ale i sposobem życia, pełnym czystości i surowej prostoty.
Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem (Mt 3, 5)
Przepowiadanie Jana było nadzwyczaj skuteczne, co potwierdzają Ewangelie, a także źródła pozabiblijne, jak pisma Józefa Flawiusza. Wywołało ono poruszenie nie tylko wśród prostego „ludu ziemi”, ale także w szeregach jerozolimskiej arystokracji związanej z rodami kapłańskimi (saduceusze) oraz wśród faryzeuszów słynących z gorliwego zachowywania Tory. Do Jana przychodzili celnicy pozostający w służbie rzymskiej, a nawet żołnierze, prawdopodobnie ze straży świątynnej. Co więcej, Janowe głoszenie odbiło się mocnym echem na dworze marionetkowego króla Heroda Antypasa, zwłaszcza gdy Jan wielokrotnie, publicznie napiętnował jego niemoralny związek z bratową (Mt 14, 4).
Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy (Mt 3, 6)
Chrzest polegał na zanurzeniu w rzece na znak nawrócenia i obmycia z grzechów. Był to obrzęd charakterystyczny dla prozelitów nawracających się z pogaństwa na judaizm. Stąd płynie wniosek, że Jan Chrzciciel głosząc żydom chrzest nawrócenia, traktuje ich na równi z poganami. Jedni i drudzy potrzebują odpuszczenia grzechów i odnowy życia w Duchu Świętym, której dawcą jest Chrystus.
A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? (Mt 3, 7)
Faryzeusze byli bractwem religijnym, którego cechą charakterystyczną było rygorystyczne przestrzeganie Prawa oraz ustnej tradycji przodków, zwłaszcza w dziedzinie czystości rytualnej i szabatu. Saduceusze (od imienia arcykapłana Sadoka) byli z kolei stronnictwem arystokratycznym, związanym ze środowiskiem kapłańskim i dworem królewskim. Odrzucali autorytet proroków, którzy nieraz występowali przeciwko jerozolimskiej hierarchii; nie przyjmowali też prawdy o zmartwychwstaniu. Środowisko to przestało istnieć wraz ze zburzeniem Świątyni w roku 70 po Chr. Znaczne różnice w dziedzinie doktryny i praktyk religijnych doprowadzały często do sporów między faryzeuszami a saduceuszami.
Słowa Jana są niezwykle ostre. Żmija czy wąż to zwierzę nieczyste, identyfikowane z szatanem (por. Ap 12, 9; 20, 2), dlatego określenie „potomstwo żmij” może zostać zrozumiane jako „potomstwo diabła”. Inwektywa ta stoi więc w jaskrawym kontraście z określeniem „potomstwo Abrahama”, które żydzi chętnie stosowali do siebie. Jest to słowo-bicz, które ma rozbić w adresatach przekonanie o własnej nieskazitelności i wywołać skruchę serca.
Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi (Mt 3, 8-9)
Jan Chrzciciel wzywa do nawrócenia polegającego najpierw na zmianie w sposobie myślenia (metanoein – dosł. zmienić umysł), a w konsekwencji – na zmianie sposobu postępowania. Owoce nawrócenia to konkretne uczynki nie polegające bynajmniej na drobiazgowym rytualizmie i czysto zewnętrznej dewocji (Mt 6,1-18; 23,1-39), ale na prawdziwej przemianie serca zgodnej z interpretacją Prawa, którą przyniesie Izraelowi Jezus i wynikającej z posłuszeństwa Duchowi Świętemu, którego Jezus będzie udzielał wierzącym w Jego słowo. Ostatecznie to Duch Święty mieszkający w człowieku zrodzi w nim ów upragniony przez Boga owoc, nowe czyny na miarę nowego stworzenia: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5, 22-23).
Prorok burzy w swoich słuchaczach pewność zbawienia opartą na samej tylko przynależności do potomstwa Abrahama. W judaizmie dość powszechny był pogląd, że członkowie narodu wybranego będą ocaleni w dniu sądu niezależnie od postępowania. Chrzciciel wskazując na kamienie nad Jordanem czyni być może aluzję do dwunastu kamieni, które ustawił Jozue w rzece na pamiątkę wkroczenia do Ziemi Obiecanej Izraela oczyszczonego z niewierności w czasie wędrówki po pustyni. Jan wzywa naród wybrany do tego, by stanął przed Bogiem jako odnowiona przez pokutę, wierna Bogu i Przymierzu wspólnota.
Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone (Mt 3, 10)
Karczowanie i spalenie uschłych drzew to w Starym Testamencie obraz sądu Bożego. Prorok przekazuje pewnym siebie, lecz ślepym duchowo dostojnikom religijnym Bożą wizję obecnego czasu: ci, pewni siebie sędziowie Izraela sami zostaną osądzeni i odrzuceni, i to w bardzo krótkim czasie. Jezus również będzie ostrzegał przed fałszywymi prorokami, którzy nie rodzą dobrego owocu, lecz popełniają nieprawość: zostaną wycięci i wrzuceni w ogień (zob. Mt 7, 15-23).
Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem (Mt 3, 11)
Jan wyraźne stwierdza, że jego chrzest „dla nawrócenia” jest jedynie wyrazem skruchy i otwarcia się na prawdziwy chrzest – w Duchu Świętym i ogniu, który przyniesie Mesjasz. Prorocy zapowiadali oczyszczenie Izraela przez ogień i dar Ducha (Iz 4, 4-6; Ml 3, 1-3), by uczynić zeń doskonały lud Boga. W kontekście całej Janowej ogień jest nie tyle symbolem Ducha, jak w Dz 2, 3, co obrazem sądu i zagłady tych, którzy odrzucają nawrócenie i chrzest w Duchu.
Zagadkowa wypowiedź o sandałach nadchodzącego Mesjasza bywa różnie wyjaśniana, najczęściej jako obraz nieporównywalnej wyższości Tego, który nadchodzi nad Janem jako Jego prekursorem. W świetle tekstów ST można jednak odczytać w tym symbolu jeszcze głębszą treść. Czasownik bastadzo znaczy nosić lub zdejmować. Mamy tu aluzję do izraelskiego prawa lewiratu, które nakazywało najbliższemu krewnemu bezdzietnie zmarłego poślubić wdowę i nadać synowi zrodzonemu z tego związku imię zmarłego, by w ten sposób ocalał jego ród i imię. Gdyby jednak brat zmarłego oświadczył, że nie chce dopełnić tego obowiązku, wdowa powinna publicznie zdjąć mu sandał z nogi i plunąć w twarz na znak, że jest on człowiekiem bez czci, który nie troszczy się o podtrzymanie imienia swego brata i nie chce uratować jego żony przed nędzą (por. Pwt 25, 5-10; Rt 4, 5-10). Krewnego mającego wypełnić ten obowiązek nazywano goel – „odkupiciel” (por. Rt 3, 9. 12; 4, 4. 6. 14).
Otóż Jan mówi o Jezusie: nie jestem godzien zdjąć mu sandała! On jest jedynym Odkupicielem i Oblubieńcem Izraela, żyjącego w niewoli i w smutku, niczym wdowa. On z pewnością przyjdzie poślubić sobie na nowo swój lud i nikt nie może odebrać mu tego prawa, bo jego miłość jest wierna i niezawodna! (por. Oz 2, 21; Iz 54, 6-10) Według J 3, 29 przyjacielem Oblubieńca, który ma przygotować dla Niego Izraela – Oblubienicę, jest właśnie Jan Chrzciciel!
12 Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».
Obraz sprawiedliwego, który jest jak dorodne drzewo nad strumieniem i nieprawego, który w dniu sądu zostanie rozniesiony przez wicher niczym plewa, przynosi nam Psalm 1. Jan Chrzciciel wskazuje, że Sędzią, który dokona ostatecznego rozdziału jednych od drugich, będzie Mesjasz, który nadchodzi: wiejadło jest już w jego ręku (por. Mt 13, 40-43). Ten, kto odrzuca wezwanie do nawrócenia i dar Ducha Świętego, naraża się na nieuchronny sąd. Jego życie może zakończyć się katastrofą.
Kościół w adwencie stawia nam przed oczy postać Jana, jako światło na naszej własnej drodze nawrócenia. Jest lampą, co płonie i świeci, przynosząc radość i duchowe światło potrzebne, by wytrwać na drodze czuwania i nawrócenia (por. J 5,35).
Jan będąc prekursorem Jezusa, jest równocześnie Jego doskonałym uczniem, który łączy ściśle swój los z losem Mesjasza. Podobnie jak Jezus, głosi orędzie nawrócenia i otwarcia serca na królestwo niebieskie (por. 3,2; 4,17; 3,7; 12, 34; 3,10; 7,19). Nie wahał się bronić Prawa Bożego nawet w obliczu ludzi mających władzę, którzy z tego powodu uznali go za osobistego wroga. W podobny sposób stał się ofiarą prześladowania, a w końcu został odrzucony i zgładzony śmiercią na pozór bezsensowną, jak igraszka pijanego króla i mściwej kobiety (14,1-12). Jan jest figurą Jezusa, podobny do Niego tak w narodzinach, jak i w śmierci. Nade wszystko jest Przyjacielem Mesjasza-Oblubieńca, który całym sobą wskazuje na Nadchodzącego i wsłuchany w jego głos oraz w natchnienia Ducha, doznaje najwyższej radości, gdy rozpoznaje Go w swoim młodszym o sześć miesięcy kuzynie. Jest wolny od szukania siebie i jakiejkolwiek zazdrości (J 3,26-30), zna dobrze swoją własną tożsamość w oczach Boga i to pozwala mu przezwyciężyć pokusę władzy, fałszywego autorytetu, czy przywiązywania ludzi do siebie. Pozwala odejść w ślad za Jezusem swoim najlepszym uczniom i nie lęka się samotności, więzienia, tragicznego końca. Umiał usunąć się w cień, by ustąpić miejsca Mesjaszowi. Do ostatniej godziny jest jaśniejącą pochodnią, która budzi sumienia.
Jego wstrzemięźliwy sposób życia jest wzorem i wezwaniem dla chrześcijan, zwłaszcza na czas adwentu. Z przesłaniem tym korespondują słowa Pawła: Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. A nie upijajcie się winem, bo to jest przyczyną rozwiązłości, ale napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach. Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa! (Ef 5, 17-20).
Bądź na bieżąco z nowościami i promocjami. Zapisz się na newsletter!